"A jednak - i to jest ważna przestroga - jeśli nasze działania zawodzą, do akcji wkracza bardziej wredny gatunek, który EBR-owcy określają mianem szakali, sięgają po metody wypróbowane przez dawne imperia. Szakale stale nam towarzyszą, czają się w cieniu czekają na wezwanie. Kiedy to następuje, rządy zostają obalone a prezydenci giną w "wypadkach". A jeżeli również szakale ponoszą klęskę, jak to miało miejsce w Afganistanie i w Iraku uruchamia się stare metody: młodzi Amerykanie zostają wysłani do bitwy, by zabijać i być zabijanym."
Czyż nie byliśmy świadkami tzw. wypadków lotniczych? Byliśmy i będziemy, a tzw. opinia publiczna nie jest zainteresowana prawdą, jeśli nie ma ona bezpośredniego wpływu na ich egzystencję. Dlatego nie ma co się łudzić, że będzie jakieś przebudzenie. Ludzie zawsze chcieli być podlegli sobie. I tak pozostanie zawsze. O tym wiedzą spece od kreowania wszelkich przemian, których celem jest skok na kasę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz