Wczoraj byłem na pikniku, organizowanym przez moich znajomych. Rozmawialiśmy o wszystkim jak to zwykle ma miejsce na takich spotkaniach. Na koniec na zasadzie włożenia kija w mrowisko, powiedziałem, że zrezygnowałem już od kilku miesięcy z korzystania z instytucji o nazwie bank, na rzecz systemu Skok w moim przypadku Skok Wołomin i sądziłem, że to wywoła burzę, lub inne negatywne konotacje. Ależ się zdziwiłem. Na kilkanaście osób uczestniczących w spotkaniu siedemdziesiąt procent jest posiadaczami rachunków w różnych kasach oszczędnościowo kredytowych. Nawet dwie poza mną ma konto w spółdzielczej kasie oszczędnościowo kredytowej Skok Wołomin. Zostałem mile zaskoczony. Czyli ruch spółdzielczy rośnie, zważywszy na fakt, że moi znajomi to nie ludzie na granicy wykluczenia finansowego, czy wykluczenia społecznego, a ludzie aspirujący do miana klasy średniej zatrudnieni w firmach, lub prowadzący działalność gospodarczą w IT. Czyli świat nie zwariował, a część Polaków sięga po dobrze sprawdzone wzorce w czasach kiedy Polski na mapach nie było. Skok jest dobry dla Polaków. Dla mnie dobry jest Skok w Wołominie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz